Zastrzyk pozytywnej energii od STARD i Ferratum

Z czym tysiącom fanów sportów motorowych kojarzy się samochód wyścigowy? Między innymi z ogromną mocą, rykiem silnika i kłębami spalin wydostającymi się z wydechu. No i ciężko się z tym nie zgodzić, ale okazuje się, że w przypadku wyjątkowego forda fiesty teamu STARD, którego sponsorem głównym jest Ferratum, tylko ten pierwszy element się zgadza.
 
Ponad 600 koni mechanicznych generowanych z trzech, niezależnych silników elektrycznych i cisza, jaka towarzyszy kolejnym przejazdom elektrycznego bolida. Właściwie tylko ten brak charakterystycznego hałasu odróżnia ten samochód od pozostałej, spalinowej konkurencji. Tutaj jednak patrzymy okiem kibica, bo zawodowiec dostrzega inne elementy, które sprawiają, że elektryczna fiesta jest absolutnie konkurencyjna, a płynność przyspieszenia to coś, co sprawia, że rajdowiec zasiadający w jej kokpicie ma powody do zadowolenia. To z kolei potwierdziły prawdziwe gwiazdy kierownicy, z którymi mieliśmy się przyjemność spotkać.
 

Na torze w Modlinie 

 
Za nami 57 edycja Warszawskiego Rajdu Barbórka, jednego z najbardziej prestiżowych rajdów samochodowych we wschodniej części Europy. Jak było? Na pewno sportowo, brawurowo, z wielką dawką adrenaliny. Ale, po kolei.
W piątek 06.12.2019 r., na torze w Modlinie mieliśmy zaszczyt gościć prawdziwe legendy sportu motorowego. Krzysztof Hołowczyc, Leszek Kuzaj i Manfred Stohl – Ich nie trzeba przedstawiać. To właśnie Ci kierowcy mieli okazję zasiąść za kółkiem naszej „wyścigówki”. Kilka okrążeń toru, możliwość przejażdżki z jednym z wymienionych sportowców (jeśli tak można określić około dwukilometrowe okrążenie, podczas którego  samochód przyspieszał w ciągu kilku sek. do ponad 120 km/h, by za chwilę zwolnić przed beczką, slalomem, jednym czy drugim zakrętem). Zrobiło to na nas i na zaproszonych gościach niesamowite wrażenie. Co ważne, każdy z ww. kierowców wychodząc z auta był bardzo pozytywnie zaskoczony możliwościami tego pojazdu. Wszyscy jednogłośnie zgodzili się, że nie ma przyszłości bez elektryczności i że pomimo braku zapachu benzyny i charakterystycznego warkotu silnika spalinowego, prędzej czy później, branżę przejmą auta podobne do projektu STARD. Dlaczego? Z jednej strony, ogólne tendencje motoryzacji, z drugiej zaś, możliwość osiągania zdecydowanie lepszych rezultatów. Pogoda dopisywała przez cały dzień, a unikatowy ford pięknie prezentował się w blasku grudniowego słońca. To był świetny przedsmak tego, co miało nas czekać następnego dnia, na prawdziwym wyścigu w samym centrum stolicy Polski!
 

"Kryterium Asów"

 
Od toru w Modlinie, przez Bemowo i Służewiec, aż do kultowego już odcinka „Kryterium Asów” na ulicy Karowej. To właśnie w tych lokalizacjach 07 grudnia miały miejsce zmagania kierowców, z ponad stu zgłoszonych ekip do tegorocznego Rajdu Barbórka. Za kierownicą pierwszego w historii wyścigów samochodowych we Wschodniej Europie, w pełni elekttrycznego samochodu, stworzonego przez zespół STARD, zasiadł legendarny austriacki kierowca Manfred Stohl. Przejazd "naszego" auta odbył się poza klasyfikacją głównego wyścigu, ale pośród licznie zgromadzonej publiczności nie przeszedł bynajmniej bez echa. Na trybunach dało się słyszeć wiele dyskusji na temat „elektryka”. Jednym się bardzo podobało, a drudzy uważali, że brak charakterystycznego dźwięku silnika spalinowego odbiera wyścigom ten jedyny, niepowtarzalny klimat. Zdania kibiców były zatem podzielone, ale to chyba w głównej mierze efekt nowości i odmienności. Polscy kibice kochają motoryzację, zatem będą również w stanie szybko docenić to, co dać może w pełni elektryczny samochód, który już teraz udowodnił, że dobry kierowca może się w nim ścigać jak równy z równym, z samochodami napędzanymi tradycyjnymi silnikami. Zresztą warto tutaj poszukać analogii z niesportową motoryzacją. Jeszcze kilka lat temu samochód w pełni elektryczny był postrzegany jako swoisty ewenement, rodzaj drogiej zabawki dla bogatych. Dzisiaj, praktycznie każdy producent ma już taki pojazd w swojej ofercie, dostępny w regularnej sprzedaży. Nie byłoby tego bez wizjonerów, bez osób, które chcą zmieniać zastaną rzeczywistość. Cały zespół Ferratum może tylko się cieszyć, że stał się częścią tej zmiany, która właśnie zaczyna dokonywać się na naszych oczach. Miejmy zatem szacunek do tradycji, ale poszukujmy nowego…
 
Yes